Poznaj Polskę i
jej sąsiadów z Polą Neis 

Rekord Polski w liczbie odwiedzonych muzeów, restauracji i atrakcyjnych miejsc.
Polish Czech English German Lithuanian Russian Slovak Ukrainian

Utworzono: 14.04.2015r.

Restauracja Magnolia Rast - Jaworzyna Śląska, woj. dolnośląskie

Restauracja Magnolia Rast - Jaworzyna Śląska. Restauracja Magnolia Rast - Jaworzyna Śląska.

Jaworzyna Śląska to niewielka miejscowość położona nieopodal Świdnicy, przy drodze wojewódzkiej nr 382 Strzegom - Świdnica. Kiedyś była bardzo ważnym węzłem kolejowym.  Dzisiaj znana jest głownie z fabryki Porcelany (kiedyś „Porzellanfabrik Konigszelt”, obecnie „Karolina”), a przede wszystkim z Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku.

Muzeum odwiedziłam niedawno i zapamiętam go na dłużej z powodu dwóch zdarzeń. Pierwsze związane jest z młodym człowiekiem, który mnie po nim oprowadzał. Ot, takim chyba prawdziwym (i trochę zakręconym) miłośnikiem kolejnictwa, który strasznie chaotycznie mówił o wszystkim, chcąc mi jak najwięcej przekazać. Drugie związane jest z przejściem z parkingu do muzeum. Parking od muzeum dzielą bowiem dwa tory kolejowe. Byłam przekonana, że te tory należą do muzeum (i że są nieczynne). Stałam na nich i robiłam zdjęcia. Dopiero później dotarło do mnie, że stałam na czynnej linii kolejowej, która z muzeum nie ma nic wspólnego. Brak czytelnego i rzucającego się w oczy oznaczenia tego przejścia uważam za rzecz niedopuszczalną .

Niedaleko muzeum znajduje się zbiornik wodny, jaki powstał w dawnym wyrobisku po żwirowni. Nad brzegiem zbiornika (nazywanego także jeziorem) jest restauracja Magnolia Rast, mieszcząca się w dużym drewnianym budynku.

Z muzeum do żwirowni prowadzi droga o niezbyt dobrej nawierzchni (bita droga), ale warto było ją pokonać, gdyż restauracja mile mnie zaskoczyła.  

Królewski namiot

Niemiecka nazwa Jaworzyny, Königszelt (w tłumaczeniu „królewski namiot”), nawiązuje do czasów wojny siedmioletniej oraz stacjonowania na tych ziemiach w 1761 r.  (od czerwca do końca września) wojsk pruskich i ich dowódcy – Fryderyka II Wielkiego, króla Prus. Polska nazwa, bez oparcia w tradycji, nawiązuje do nazwy miejscowości Stary Jawornik, której częścią były początkowo ziemie, na których dziś leży miasto.

W 1853 roku zbudowano tutaj linię kolejową z Wałbrzycha przez Jaworzynę do Legnicy. A w 1863 roku linię taką zbudowano z Nysy, przez Świdnicę do Legnicy. Jaworzyna stała się jednym z większych węzłów kolejowych na Dolnym Śląsku. Dało to podstawę do jej dalszego rozwoju i rozbudowy. W początkach lat sześćdziesiątych XIX wieku, w okolicy Jaworzyny odkryto żwiry budowlane i glinki kaolinowe. Dzięki temu, w 1863 roku Silbermann rozpoczął w Jaworzynie budowę fabryki porcelany.

W 1904 roku fabryka miała już 14 pieców i zatrudniała 700 pracowników, w 1925 roku 16 pieców, halę produkcyjną wielkości 1000 mkw. I zatrudniała 850 pracowników. Wyrabiano tu porcelanę stołową, produkty terakotowe, szamotowe i inne.

Podczas wojny, obok produkcji podstawowej, rozpoczęto wykonywanie min i granatów porcelanowych. Ciekawa historia jest w tymi minami i granatami. Informacja o ich produkcji podana jest na stronie Urzędu Miasta w Jaworzynie Śląskiej. Jednak w fabryce nic nie wiedzą, żeby taka produkcja się tutaj odbywała w czasie ostatniej wojny. Odesłali mnie więc po informację na ten temat  do UM. Z kolei sekretarz miasta mocno był zdziwiony, że na stronie Jaworzyny znajduje się taka wzmianka. Oznajmił, że potrzebuje kilku dni, by ustalić jej źródło.  

- A tak na marginesie, to raczej nie ma się czym chwalić w tym przypadku – dodał. 

Po II wojnie światowej fabryka została znacjonalizowana, a w 1954 jej oficjalną nazwą stała się Karolina. W 1993 nastąpiła prywatyzacja Karoliny. Jedynymi udziałowcami są obecni i byli pracownicy. 

Zagadkowy wzrost poziomu wody

Od kilkudziesięciu lat zbiornik wodny po byłej żwirowni, gdzie początkowo wydobywano glinki kaolinowe, a później żwir, po zalaniu przez wodę pełnił rolę kąpieliska miejskiego. W sezonie letnim były tu ławeczki, huśtawki, pomost, boiska do gry w siatkówkę, budki z jedzeniem i lodami, można było wypożyczyć sprzęt wodny. Nad bezpieczeństwem pływających czuwali ratownicy.Tak było do 2011r. Bowiem od tamtego czasu poziom wody w jeziorze (właściwie to były dwa osobne zbiorniki połączone ze sobą oraz trzeci niezależny) zaczął szybko się podnosić. Wzrósł o prawie 2 metry i cała infrastruktura kąpieliska znalazła się pod wodą. Zagrożony zatopieniem był także budynek restauracji. Jak powiedział mi menedżer Magnolii Rast - zagrożenie na razie minęło, gdyż w ostatnim czasie poziom wody obniżył się o 40 cm.

 - Są dwa źródła wybijania wody gruntowej, co było bardzo dobrze widoczne ostatniej zimy (najpóźniej zamarzające miejsca na zbiorniku). Nikt nie potrafi tego wyjaśnić, dlaczego nagle pojawiły się te podskórne wody i to w latach dość suchych - dodał.

Jak ustaliłam, były nawet zrobione ekspertyzy, które wykluczały możliwość aż takiego podniesienia się poziomu lustra wody.

Dodam jeszcze, że woda w jeziorze ma I klasę czystości, i obfituje w prawie wszystkie gatunki ryb. To prawdziwy raj dla wędkarzy.

Wracając do restauracji

W karcie na pierwszej stronie jest to, co poleca szef kuchni: kurczak a’la Genovese (makaron z pesto podany z filetem drobiowym faszerowany szpinakiem i orzechami włoskimi – 20 zł); krewetki na maśle z czosnkiem i pietruszką – 28 zł; sałatka Impresja z owocami morza – 19 zł; czulent (gulasz wołowy z fasolą czerwoną, kaszą gryczaną i perłową, ziemniakami oraz sałatką z ogórków kiszonych – 29 zł). Dalej są przystawki (jak np. tatar wołowy - 16 zł czy sałatka śledziowa - 10 zł) oraz zupy - 7 rodzajów, w tym żurek staropolski w chlebie za 15 zł. Jest też lista dań włoskich, m.in.: zupa pavese i flaki po rzymsku (po 10 zł porcja), tagiatelle pachnące lasem (18 zł) albo spaghetti bolognese (też za 18 zł).

Z dań głównych proponuje się np.: grillowaną pierś z kurczaka polaną sosem czosnkowym w komplecie z frytkami i bukietem surówek, stek wołowy z polędwicy serwowany z frytkami i bukietem surówek, pieczeń z szynki  z kluskami śląskimi i bukietem surówek czy kotlet jaworzyński (schabowy)  podawany z frytkami i bukietem surówek albo królik po polsku oblany sosem śmietanowym w towarzystwie ziemniaków i surówką – ceny od 25 do 50 zł. Są też dania proste, jak placki ziemniaczane (4 szt. – 11 zł) czy pierogi z mięsem lub kapustą i grzybami (8 szt.) po 12 zł, oraz pizze (z salami lub brokułem po 20 zł). Oprócz tego makarony (4 rodzaje po 18 zł za porcję), ryby (grillowany stek z łososia i pstrąg z rusztu podawane z frytkami i bukietem surówek), ceny odpowiednio: 38 i 26 zł. Dla dzieci przygotowano trzy propozycje dań, wśród których znalazły się lubiane przez nie nugetsy drobiowe - 12 zł.

Natomiast jeśli komuś przyszłaby ochota na coś słodkiego, w karcie znajdzie domowe wypieki cioci Grażynki (do wyboru: sernik lub szarlotka – 8 zł porcja) czy też lody z różnymi dodatkami: z gorącymi wiśniami na winie, z otrębami bądź z owocami – ceny od 14 do 16 zł.

Pysznie i domowo

Na obiad wybrałam żurek w chlebie, a na drugie danie kurczak a’la Genovese, z tą różnicą, że zamiast makaronu z pesto poprosiłam o ziemniaki. Do potrawy dobrałam także bukiet surówek. Czas oczekiwania na posiłek wykorzystałam na spacer po placu rekreacyjnym nad brzegiem Żwirowni.  

Roztaczał się z niego trochę straszny, a zarazem urzekający widok  zbiornika wodnego, ze stojącymi w nim drzewami.

Spacerowanie nie trwało długo, bo za kilkanaście minut posiłek był już gotowy. Chlebek pachniał wspaniale. Miał dobrze wypieczoną i chrupką skórkę, a środek był treściwy i smaczny.

Mięso kurczaka było kruche i soczyste. Znakomicie komponowało się z gęstym szpinakiem (urozmaiconym dodatkiem orzechów włoskich) i miękkimi, pysznymi ziemniakami. Surówki też były niczego sobie – ale było ich za mało. Chciałam jeszcze zaszaleć i zamówić sernik cioci Grażynki, ale nie dałabym już rady. Może następnym razem, gdyż chętnie tutaj wrócę.

Obsługa bardzo sympatyczna, atmosfera trochę rodzinna.  

Magnolia Rast na liście rankingowej restauracji w Polsce otrzymuje notę: 6,8.

PS

Przy opisie miejscowości wystąpiła kwestia produkcji na potrzeby hitlerowskich Niemiec min i granatów porcelanowych przez fabrykę porcelany (obecnie o nazwie „Karolina”).

Odpowiedź w  związku z zamieszczonym o ich produkcji wpisie na stronach UM – tutaj: Miny i granaty porcelanowe w Jaworzynie Śląskiej - ciąg dalszy

http://www.polaneis.pl/miejsca/item/2717-miny-i-granaty-porcelanowe-w-jaworzynie-slaskiej-ciag-dalszy 

 

.

POZNAJ Z POLĄ NEIS SĄSIADÓW POLSKI

Niemcy

flaga niemiec mala

Rosja

flaga-rosji-mala

Litwa

flaga-litwy-mala

Białoruś

flaga-bialorusi-mala

Ukraina

flaga-ukrainy-mala

Słowacja

flaga-slowacji-mala

Czechy

flaga-czech-mala
Niemcy Rosja Litwa Białoruś Ukraina

Słowacja

Czechy