Ciekawa historia
Na obecnych terenach gminy Stąporków od dawnych czasów rozwijał się głównie przemysł. Na tradycje te złożyły się przede wszystkim warunki naturalne. Istniały tu obfite pokłady rudy żelaza, a także rozległe lasy, w których wypalano węgiel drzewny używany do wytopu żelaza i jego obróbki. Jako źródła energii wykorzystywano rzeki Czarna oraz Krasna.
Pierwsze wzmianki o istnieniu kuźnic w rejonie Stąporkowa pochodzą z końca XV wieku. Dotyczą one kuźnic powstałych w Czarnej, Błonicy, Błaszkowie, Duraczowie oraz kuźnicy Stąpor (według ówczesnej pisowni Stampor). W nazwie tamtejszej kuźnicy doszukuje się obecnej nazwy Stąporkowa. W połowie wieku Stąporków i jego okolice stały się własnością rodziny Małachowskich. W 1738 r. kanclerz Jan Małachowski wybudował w Stąporkowie wielki piec do wytopu żelaza. W latach kolejnych rozbudował przemysł i unowocześnił go na tyle, że w tamtych czasach był on najnowocześniejszym okręgiem przemysłowym w kraju.
Od 1871r. nowi właściciele tych terenów - Tarnowscy wprowadzili kilka unowocześnień technologicznych. Hrabia Tarnowski wybudował drugi wielki piec, bocznicę kolejową i zainstalował maszynę parową. Fabryka rozrosła się i otrzymała nazwę „Huta Stąporków”. W latach 1886-1900 zakład zatrudniał około 800 robotników, produkował duże ilości grzejników centralnego ogrzewania, rur wodociągowych i kanalizacyjnych, które wysyłane były w głąb Rosji. Pod koniec 1905r. Stąporków liczył 704 mieszkańców. Kryzys hutnictwa przełomu XIX i XX wieku dotknął również Hutę Stąporków, która zamykana była w najtrudniejszych okresach kryzysu. Ostatecznie została ona zamknięta w 1938 r.
Tereny Stąporkowa zostały zajęte przez Niemców 8 września 1939 r. W czasie okupacji obszar gminy Stąporków dał się poznać jako teren działania licznych oddziałów partyzanckich. Działały tu między innymi: odział majora Hubala, odziały AK, Gwardii Ludowej i AL. Okupacja to także okres eksterminacji miejscowej ludności pochodzenia polskiego i żydowskiego. Część z nich trafiła do obozów koncentracyjnych, pozostali na roboty do Niemiec. Druga wojna światowa przyniosła gminie znaczne straty, szacowane na 25- 30% w gospodarstwach rolnych i 75% w zakładach przemysłowych.
W latach 50. nastąpił dynamiczny rozwój Stąporkowa. Powstały dwa duże osiedla mieszkaniowe, rozbudowano Odlewnię Żeliwa „Niekłań”, kopalnie rudy żelaza (eksploatowane do końca lat 60.) oraz zmodernizowano zakłady w Krasnej i Furmanowie.
Gmina Stąporków należy do najmniej zanieczyszczonych obszarów województwa świętokrzyskiego. Duże powierzchnie leśne (61% pow. gminy) oraz liczne, atrakcyjnie położone zbiorniki wodne (o łącznej powierzchni 30 ha) stwarzają przed gminą szansę rozwoju turystyki.
W naturalnym klimacie
Przez miasto przebiega droga krajowa nr 42: Skarżysko-Kamienna - Radomsko.
Zajazd pod Lipą, choć znajduje się przy tej krajówce to łatwo jest go przeoczyć - nie ma z daleka widocznej reklamy.
Restauracja mieści się w parterowym budynku o prostej elewacji. Wnętrze to jedno pomieszczenie z niewielkim barem po prawej stronie. Dominują w nim ciepłe barwy brązu, żółtego i beżu. W wystroju wykorzystano dużo drzewa (meble i belki) oraz kamienia, którym wyłożono ściany i barek. Poza tym trochę ozdób, kwiatów w doniczkach, ładne żyrandole i kinkiety, sporo światła wpadającego przez duże okno i przeszklone drzwi. Wszystko to sprawia, że jest tutaj miło i przytulnie.
Krótkie menu
Karta nie jest zbyt rozbudowana, ale uwzględniająca różne smaki. Otwiera ją lista śniadaniowa: jajecznica na maśle lub boczku, omlet i tosty z szynką i serem. Dalej są zupy, jak np.: zalewajka, żurek (z jajkiem lub kiełbasą, albo razem z jajkiem i kiełbasą), pomidorowa, rosół, flaki. Z dań głównych, m.in.: schab panierowany (z kością lub bez), filet (panierowany) z kurczaka bądź filet Pana Marcina serwowany z masłem czosnkowo-ziołowymi i kapustą pekińską, a także golonka z wody albo duszona w piwie (100 g – 6 zł). Jest także shaorma (mięso przyprawione na sposób turecki podawane z frytkami, surówką i sosami) oraz gyros. Oprócz tego potrawy mączne, jak pierogi z mięsem i kapustą oraz bliny ze śmietaną. Są też ryby - filet z dorsza i z miruny. Zwolennicy sałatek mają do wyboru sałatkę amerykańską lub grecką (11 zł porcja).
Z dodatków znajdziemy ziemniaki z wody, frytki, kaszę albo ryż. Natomiast z surówek m.in. buraczki gotowane, surówkę Eweliny (kapusta pekińska, pomidor, ogórek).
Na deser możemy zjeść lody z bitą śmietaną i owocami (8 zł).
Potrawy mają przystępne ceny. Dwudaniowy posiłek z surówką to koszt w granicach 20 – 25 zł. A za śniadanie zapłacimy ok. 5 zł.
Panierka zamiast ryby
Na obiad poprosiłam o barszcz czerwony z uszkami (7 zł) i filet z miruny. Do tego obowiązkowo warzywa: buraczki gotowane i surówka z marchewki.
Czas oczekiwania na posiłek upłynął mi na przyjemnej pogawędce o atrakcjach regionu z życzliwą obsługą.
Barszcz zaserwowano w dużym głębokim talerzu. Miał łady rubinowy kolor, jednak był ciut za kwaśny. Natomiast uszka (4 szt.) były bez zarzutu – miały delikatny i miękki farsz zawinięty w cienkie ciasto. Natomiast rybą się nie najadłam. Wprawdzie na pierwszy rzut oka dwa filety wyglądały imponująco i pysznie, to podczas konsumpcji już tak fajnie nie było. Mięsa było niewiele, za to dużo grubej panierki (z mąki, bułki tartej i jajka) i w dodatku mocno przesolonej. Poza tym filety były nierówno usmażone. Surówka z marchewki była świeża i dobrze doprawiona, ale buraczki (z tych gotowych) już nie.
Zajazd pod Lipą na liście rankingowej restauracji w Polsce otrzymuje notę: 5,0
*Opisy w przygotowaniu
W części poświęconej historii wykorzystano materiały UM w Stąporkowie