Kwadraty, prostokąty, romby, prostopadłościany, trójkąty i wszelkie inne, nieregularnego kształtu kawałki luster o zmiennych wielkościach tworzą mozaikę na fasadzie oraz wszystkich detalach architektonicznych, takich jak glify, gzymsy, uskoki czy nisze.
Praca wzbudza wiele kontrowersji, co przekłada się na spore zainteresowanie tym miejscem nie tylko mieszkańców miasta. I chyba o to także chodziło, gdyż podwórko ma stać się pasażem, przejściem do ul. Zachodniej, dokąd życie z Piotrkowskiej przenosi się w stronę Manufaktury.
Dawny Hotel Polski
Budynek przy ul. Piotrkowskiej 3 wzniesiony został według projektu Karola Mertschinga w 1853 roku dla Antoniego Engla. Był jednym z najelegantszych domów w mieście. Dla gości urządzono 30 pokoi z 60 łóżkami. Drzwi zewnętrzne posiadały napisy w języku francuskim. Na parterze znajdowała się wykwintna restauracja, odwiedzana przez znanych łodzian.
Ze strony Joanny Rajkowskiej
„Pasaż Róży” ma oczywiście swój wymiar architektoniczny. Monumentalna mozaika ciętych lusterek, układana na elewacjach oficyn to próba pokonania ciężaru, skali, ogromu budynku. "Odbijające się fragmenty otoczenia, nieba, ogromna ilość światła jaka zagościła w tym dość ciemnym podwórku, miały uczynić to miejsce czymś bardzo lekkim, migotliwym, surrealnym”. Równie ważnym czynnikiem był wybór miejsca. Stworzenie ciągu komunikacyjnego między ulicą Zachodnią a Piotrkowską ma pomóc skierować ruch w stronę tej ostatniej, która jest przecież sercem miasta. „Pasaż Róży” jest więc także ingerencją w żywą tkankę miejską, próbą nie tylko ukierunkowania myślenia, ale i ukierunkowania ludzkich kroków. Pasaż Róży obrazuje drogę, jaką przeszła moja córeczka Róża, od niewidzenia, do – widzenia.
Galeria zdjęć na: Google i Facebook
Warto wiedzieć:
- Jak Łódź świętowała swoje 592 urodziny (Piotrkowska w obiektywie)
Warto zwiedzić: