Wspaniały spektakl i… szarlotka
W ostatnią sobotę byłam na „Krainie uśmiechu” Franza Lehara. Jak zawsze nie zawiodłam się wykonaniem tej bardzo znanej operetki (zresztą nie tylko ja, była owacja na stojąco).
Łódzki Teatr Muzyczny lubię jeszcze za coś, czego brakuje mi w niektórych teatrach - kawiarenki. Zawsze przychodzę tutaj wcześniej przed spektaklem, by posiedzieć, porozmawiać oraz skosztować tego, co tym razem dobrego serwują. W ostatnią sobotę była pyszna szarlotka. Było też półwytrawne wino w cenie 10 zł za lampkę. Przed nietypową operetką, bo bez szczęśliwego zakończenia (opowieść o miłości austriackiej hrabianki Lizy i chińskiego księcia Su Czonga, których uczucie nie jest w stanie przezwyciężyć stereotypów) wiele osób wydało „dyszkę” na poprawienie sobie humoru. :)
Ciekawostka
„Krainę uśmiechu” kilkakrotnie przenoszono na ekran. Ekranizacja z 1952 roku jest dla nas szczególnie ważna: w roli Su Czonga wystąpił Jan Kiepura, a w roli Lizy - Marta Eggerth.
Przeczytaj także:
- Żydowski humor w Teatrze Muzycznym w Łodzi
- Aktorzy łódzkiego Teatru Muzycznego znowu nie zawiedli. „Jesus Christ Superstar”
- Fotoreportaż z łódzkiej Manufaktury
- Łódź świętowała swoje 592 urodziny (Piotrkowska w obiektywie)
W pobliżu warto zobaczyć:
- Wystawę pamiątek po Arturze Rubinsteinie