Autorem projektu pałacu był znany architekt Jan Ferdynand Nax. Pałac powstał w stylu barokowo-klasycystycznym, a pierwszymi właścicielami rezydencji byli hr. Kajetan Bystrzanowski i jego żona Marcyanna z domu Młodzianowska. Po śmierci Kayetana dobra odziedziczył jego syn Józef, a po nim ok. 1839 roku majątek przejął Michał Zbijewski, żonaty z córką Bystrzanowskiego Teresą. Kolejnym właścicielem był ich syn, Jan Zbijewski, potem, pałac przeszedł w ręce Anglika hr. Mohla. Po kolejnych zmianach właścicieli, majątek odsprzedano rodzinie Komorowskich. Komorowscy, z której pochodzą m.in. Matylda, żona następcy tronu Belgii, a także słynny, niedawno zmarły malarz Franciszek Starowieyski, zarządzali majątkiem do zakończenia wojny, potem utracili go na rzecz państwa. Przez kilka lat w pałacu mieściło się technikum, a później do 1989 roku dom dziecka. Od 2002 roku właścicielami obiektu są Marzenna i Kerth Reyherowie.
Park ma kształt zbliżony do prostokąta i położony jest na lekko sfalowanym, z nieznacznym spadkiem w kierunku północnym terenie. Największe obszary pokryte zwartymi grupami drzew znajdują się w centralnej i południowo-wschodniej części parku. Drogi wokół pałacu obsadzone są kasztanowcami i lipami. Na obszarze parku występuje 14 gatunków drzew (m.in. graby, buki, klony, dęby) i 15 gatunków krzewów.
„Zapraszamy na domowy obiad w pałacu w Nakle”
Taką reklamą przy drodze krajowej nr 46 zostałam zachęcona do odwiedzin pałacu. Co, jak co, ale okazji do zjedzenia posiłku, i to we wnętrzach pałacowych nie mogłam sobie odmówić.
Przed pałacowe drzwi zawiodła mnie dosyć ciemna aleja wysadzona wiekowymi drzewami. Przez cały czas jazdy eskortowały mnie poszczekujące, ale przyjaźnie nastawione nieduże dwa psy. I to na tyle towarzystwa, bo na podjeździe nie zastałam żywej duszy. Dopiero po kilku minutach, w drzwiach budynku zjawiła się sympatyczna pani. Na moje pytanie, czy mogę zjeść obiad otrzymałam niestety przeczącą odpowiedź, tak samo jak na możliwość wypicia chociażby kawy. Z lekkim zakłopotaniem kobieta stwierdziła, że reklama jest nieaktualna i tylko kwestią najbliższego czasu jest jej usunięcie. Niezrażona, poprosiłam o możliwość zobaczenia wnętrz. Tym razem nie spotkałam się z odmową i z chęcią zostałam zaproszona do środka. Jak się okazało, właściciele oferują do wynajmu apartamenty. Jak mi powiedziano, przyjeżdżają tutaj po wypoczynek ci, którzy spragnieni są spokoju z dala od wielkich miast i chcą odetchnąć świeżym powietrzem. Niestety nie mogłam ich obejrzeć, bo trwały właśnie porządki po pobycie ostatnich gości. Zostały mi jednak pokazane salon, jadalnia (w formie małej sali rycerskiej) i taras na tyłach pałacu z widokiem na rozległy park. Zwiedzanie umiliła też sympatyczna i ciekawa rozmowa na temat uprawy i zalet konopi. Właścicielka, którą okazała się oprowadzająca, jest bowiem zafascynowana wszechstronnymi możliwościami wykorzystania rośliny: od leczniczego i kosmetycznego po budownictwo. Nic więc dziwnego, że na komodzie w holu było pełno produktów z konopi: mydełek, olejów, nasion, herbat… A prowadzona przez nią wspólnie z mężem fundacja wydaje nawet pismo o konopiach: Hemp Today.
Pałac w Nakle Pokoje Gościnne B&B
Przeczytaj także:
- Cadyk, ohel, ciulim, czulent oraz mykwa. Znaczenie tych słów poznałam w Lelowie
- Park Miniatur Zamków Jurajskich z wielką zadyszką (Piasek, gmina Janów, woj. śląskie)
