Pokój w pensjonacie był niewielki, może zahaczał o 16 m2 powierzchni dla dwóch osób, co jest dolną granicą dla czterogwiazdkowych obiektów. I mimo że w pokoju jest wnęka, to i tak sprawiał wrażenie bardzo ciasnego. Za to duży był balkon.
Pensjonat nie miał dwóch restauracji czy restauracji i aperitif-baru lub baru kawowego. Nie było możliwości zakupu przez całą dobę ciepłych napojów, a wyjście z pensjonatu po godz. 22.00 bez karty do pokoju groziło tym, że można było czekać nawet do rana na wpuszczenie do obiektu. Obsługa pensjonatu zwracała na to uwagę przy zameldowywaniu. - Już kilka razy klienci czekali pod pensjonatem - ostrzegano.
Co do obsługi, to chyba jest to największa bolączka tego obiektu. Tak się złożyło, że w moim pokoju nie działał telewizor. Na ekranie był komunikat: brak sygnału. Kilka razy zgłaszałam to recepcji. Nikt nie przyszedł nawet do pokoju sprawdzić, co się stało. Rano pani w recepcji oznajmiła mi tylko, że „słyszała”, że miałam pecha i telewizor nie działał. Jak na obiekt czterogwiazdkowy, to raczej kompromitacja.
Niedogodnością są także okna wychodzące na sąsiednią nieruchomość, na której luzem żyje kilka piesków. Nieruchomość ta ma stale otwartą bramę i psiaki nieźle hałasowały już o piątej rano.
Natomiast z dobrych rzeczy wymienić warto:
1. Smaczne jedzenie (recenzja jest tutaj: Restauracja Pensjonatu Łysica (Świętokrzyskie) wciąż warta polecenia. Tym razem było śniadanie)
2. Strefę spa:
- basen (choć jest nieduży),
- sauna,
- grota solna
oraz
- idealne położenie, jeśli chodzi o wycieczki.
W pobliżu warto zobaczyć:
- Aleję Miniatur „Wonderful World” w Krajnie Zagórzu koło Św. Katarzyny
- Ruiny i otoczenie bodzentyńskiego zamku