Skąd nazwa?
Wyjaśnienie znajduję na stronie grodziskiej restauracji:
- „Nazwa naszej restauracji nasuwa wszystkim na myśl sławny obraz znanego malarza z Kuklówki J. Chełmońskiego. I bardzo dobrze, bo przecież nigdy dość „kulturalnych wątków” zwłaszcza w budynku Centrum Kultury. Kopia „Babiego Lata” namalowana na kaflach pochodzących z pracowni BorysArt będąca dziełem Danuty Rożnowskiej-Borys, znajduje się na jednej ze ścian tego industrialnego wnętrza, w całości zaprojektowanego przez Gabrielę Owczarek. Koloryt i klimat panujący we wnętrzu są kontynuacją obrazu Chełmońskiego. Przestrzeń, w której dominują szarości, beże, gdzieniegdzie żółcie i złoto, krótko, kolory ziemi, szlachetne materiały: drewno, kamień, sprawiają, że możemy tu poczuć klimat babiego lata”.
Menu (wybrane pozycje)
Przekąski:
- Ser halloumi, czerwona papryka / jarmuż / jarzębina / figa – 21,00
- Ośmiornica, czarna soczewica / papryka czerwona / zioła – 49,00 zł
Zupy:
- Rosół, kluski lane / marchewka – 12,00 zł
Dania główne:
- Udziec jagnięcy, fegola / bakłażan / cukinia / cieciorka / ciasto filo / kozi ser / papryka / sos rozmarynowy – 51,00 zł
- Pierogi, cielęcina / pesto z suszonych pomidorów / rukola / grzyby – 25,00 zł
- Miecznik, ryż jaśminowy / pak choi / salsa mango jalapeno / shitake / wakame – 45,00 zł
Desery:
- Spring rolls, ananas / bazylia / kiwi / sorbet miętowo cytrynowy – 18,00
Inne propozycje
Sałatki:
- Z wołowiną, pak choi / warzywa / kiełki / sos teriyaki – 27,00 zł
Świeże soki:
- Sok pomarańcz / mięta – 12,00 zł
Zamówiłam: Sznycel cielęcy, puree ziemniaczane / koper / kalarepa za 36,00 zł i koktajl ananasowo-malinowy w cenie 14,00 zł
Na początek była jednak zielona herbata, wzorowo podana w eleganckim dzbaneczku, okraszona uśmiechem kelnera.
Po ok. 20 min otrzymałam apetycznie wyglądającą kompozycję. Kotlet był ogromny (dla mnie nie do przejedzenia), mięciutki, z cieniutką, cudownie chrupiącą panierką. Puree fantazyjnie uformowane w warkocz było gorące, o gładkiej, jedwabistej konsystencji - bardzo smaczne. Niezła była też kalarepa. Pokrojona w kosteczkę, ugotowana na półtwardo wg mnie lepiej by wypadła polana jakimś delikatnym sosem – np. typu winegret. A koktajl spełnił się doskonale w roli lekkiego deseru: miał idealnie dobrane składniki, był świeży i orzeźwiający.
Obsługa sprawna, przyjemna i uczynna.
Moja ocena na liście rankingowej restauracji w Polsce to: 8,3.
Przeczytaj także:
- Pałac w Radziejowicach, czyli mały przewodnik
- O żabkach w historycznym dworze w Żabiej Woli (woj. mazowieckie)